piątek, 27 lipca 2012

Krotka notka o pracy, bo tygodnia to ja ni mam

Taaaak... polowa mojego pobytu za mna. W pracy coraz lepiej. Fajni ludzie, z ktorymi mozna pogadac, posmiac sie, powyglupiac. Wiekszosc Polacy, ale i z innymi da sie dogadac. Wczoraj mialem prace marzenie, pakowanie do kartonow i na palete. Latwa, bezstresowa, przyjemna, ale... z supervisorka u boku :/ co oznacza, ze geby nie otworzylem, chyba ze mnie o cos zapytala. Byly pudelka Bob Marleya edycja limitowana i bylo ich 2500. Hokeista (NiePolak ;o) wyjmowal, supervisorka zaznaczala numerek na liscie, a ja pakowalem i na palete. Dopiero jak skonczylismy 16 palet, to przeniesli nas do Bondow, a tam z Matim i Mieszkiem mozna bylo pogadac. Wszyscy okolo 20-tki i okej ;) a teraz weekend! :D w tygodniu nie ma czasu na zadne wyjscie - sen, jedzenie, mycie, sen i do pracy, ale weekendy juz sa ciekawe. Dzisiaj sie igrzyska zaczynaja, moze na strefe wyjde o 21. Pa

Google Translate?

Fajne domki :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz