środa, 8 sierpnia 2012

Yes, of course. But wait... day shift? Ok, it doesn't matter :D

Siedzenie na dupie moze byc denerwujace jak nigdy. Przylatujesz i tydzien nic. Zero. A w tym czasie mogloby wpasc tyle kasy. No ale dzis telefon w koncu. Jutro ta sama firma, tylko dzienna zmiana. Szkoda, bo na nocnej juz poznalem tylu fajnych ludzi. Zobaczymy jak bedzie na dziennej. Ciesze sie, ze w koncu prace dostalem.

Swoja droga opisze co nas spotkalo w niedziele o polnocy. Dwie godziny pod Tesco Express na parkingu siedzielismy i gadalismy pijac piwo przy tym. Bylo wesolo i smiesznie. Michala troche ponioslo i rozbil butelke na parkingu. Przyjechala policja jakos po pol godzinie i przejechali po tym rozbitym szkle. Myslimy - oj kamery.. bedzie zle. Oni wysiadaja i sie pytaja czy wszystko okej (Piotrek mial piwo w rece jeszcze). My, ze tak i ze wracamy do domu i ze przepraszamy, ze bylismy za glosno. A oni, ze wlasnie im o to chodzilo i zyczyli dobrej nocy. Bez zadnego mandatu, bez spisywania - nic. Milo i po sprawie. Policja w Anglii ;)

Dobra, jutro 7 15 pod agencja. Zobaczymy, czy lepiej na nocce czy na dniowce ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz